Drewniane ściany, strzecha na dachu, ganek, na którym przesiadywał gospodarz, obserwując świat. To tutaj toczyło się życie – proste, ale pełne prawdziwych wartości.

Rano słychać było pianie koguta, a dzień zaczynał się od pracy na roli. W środku pachniało chlebem pieczonym w piecu, a babcia przygotowywała zupę na kuchni opalanej drewnem.
Wieczorem zbierała się cała rodzina – rozmowy, opowieści, śmiech i śpiew.
To nie był dom – to był świat. Ciepły, bliski, pełen wspomnień.
Choć wiele z tych chat już nie istnieje, to w naszych sercach wciąż tętni życie dawnej wsi.
Dodaj komentarz